Całą jedną ścianę pokrywały półki pełne słodyczy z gatunku „efekty specjalne”: super guma balonowa Drooblesa (z której można było wydmuchiwać setki szafirowych baloników unoszących się w powietrzu przez wiele dni), dziwaczne samoczyszczące nici do zębów o miętowym smaku, maleńkie pieprzne diabełki („zioniesz ogniem na przyjaciół!”), lodowe myszy („pochrup, popiskuj i skrob!”), miętowe ropuchy („naprawdę skaczą w żołądku!”), cukrowe pióra do pisania i eksplodujące cukierki.
Rowling J.K. (1999). Mapa Huncwotów. W: Harry Potter i Więzień Azkabanu (s.208). Poznań: Media Rodzina.
Książkowe eksplodujące cukierki zawierały kakao i kokos, a można je było kupić w Miodowym Królestwie oraz Ekspresie do Hogwartu. Udało mi się stworzyć ich odpowiednik – przepyszne pralinki o smaku czekoladowym, obtoczone w kokosie i strzelające na języku :).
Przepis jest naprawdę banalny, a efekt niesamowity. Za wybuchowy efekt odpowiedzialny jest proszek popping candy, który zapewne kojarzycie z różnych słodyczy. Pamiętam doskonale lody „Kaktus”, którymi objadałam się w czasach podstawówki. Kaktusy wzbogacone były strzelającą posypką zatopioną w zielonej polewie i stanowiła ona atrakcję dla wszystkich dzieciaków :).
Polecam!
Składniki:
- 200 g masła,
- 210 g herbatników,
- 70 g wiórek kokosowych + 40 g do obtaczania,
- 160 g wiórek kokosowych,
- 3 łyżki gorzkiego kakao,
- 3 łyżki rumu,
- 3 łyżki ekstraktu waniliowego,
- 50 ml śmietany kremówki
- 5-6 opakowań strzelającego proszku „popping candy”.
Wykonanie:
- Herbatniki rozkrusz na pył lub zmiel w blenderze.
- W rondelku rozpuść masło. Gdy tylko stanie się płynne, dodaj do niego cukier, kakao, ekstrakt i rum. Całość wymieszaj.
- Zdejmij rondelek z ognia i dodaj pozostałe składniki – pokruszone ciastka oraz śmietankę. Po raz kolejny dobrze wymieszaj masę. Wyrób ciasto i formuj z niego kulki wielkości orzecha włoskiego.
- Przygotuj dwa na naczynia. Do jednego przesyp wiórki kokosowe do otaczania, a na oddzielnym talerzyku umieść strzelający proszek.
- Obtocz dokładnie każdą pralinkę w strzelającym proszku, a następnie wiórkach. Cukierki możesz włożyć do lodówki by nieco stwardniały. Niestety po paru godzinach w lodówce, strzelający proszek nieco traci swoje eksplodujące właściwości, dlatego najlepiej częstować się cukierkami od razu.
Dzień dobry, z tego przepisu ile wychodzi tych kuleczek?
Dzień dobry, niestety nie pamiętam dokładnie :(. Ten przepis wykonywałam bardzo dawno temu. Myślę, że wypełniłyby całkiem spory, głęboki talerz obiadowy.